Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 240
Data wydania: 12 czerwca 2012
Jako ludzie jesteśmy nauczeni pokonywać niemożliwe, lecz nie
każdy ma na tyle odwagi, by zmierzyć się z samym sobą, czy wręcz zmienić własne
życie, postanowić coś ważnego, postawić na jedną kartę. Powieść po jaką
sięgnąłem opowiada właśnie o osobie, która postanowiła zmienić swój styl życia,
podążyć co nieco za marzeniami jak i pieniędzmi, które w 1937 roku były podstawą
bytu, a zbliżająca się wojna nie ułatwiała życia ludziom ciężko pracującym na
swój kawałek chleba.
Opowieść nie jest ciężka, jest to raczej początkowo książka,
która opowiada o psychicznych przygotowaniach na zimowanie na terenach koła
podbiegunowego. Brzmi miło? Niektórzy stwierdzą, że i owszem, w końcu to
przygoda, lecz przed II Wojną Światową tak proste to nie było. Przygotowania
oraz napór rządu na wszelkie misje badawcze nie sprzyjały naukowcom, jednak
takowym naukowcem nie jest nasz główny bohater. Otoczony ludźmi po wyższych i
prestiżowych szkołach, sam skończywszy tylko podrzędne studia, postanawia
załapać się do ekipy badawczej jako radiotelegrafista. Hej przygodo!
„Cienie w mroku” napisane są w formie dziennika, co bardzo
sprzyja klimatowi tej niezwykłej wyprawy badawczej. Bardzo ładne opisy
otoczenia podczas podróży do wyznaczonego celu posiadają aurę autentyczności, a
z tego co mi wiadomo, autorka wielokrotnie bywała w tamtych rejonach, więc
raczej można mi w tej kwestii uwierzyć. Piątka ludzi, czwórka z nich to bliscy
przyjaciele, jeden z nich, główny bohater – Jack, to ubogi pracownik fabryki
papeterii, który marzy o zostaniu fizykiem, a sama wyprawa to ostatnia szansa,
by coś zmienić w swoim beznadziejnym życiu
Niezwykle realna opowieść, która mogłaby się wydarzyć
pomijając parę jej paranormalnych aspektów. Ludy północy, niewiarygodne
legendy, starzy traperzy, doświadczeni marynarze, samotność pośród nocy
polarnej. Mamy tu majestat barw ludzkiej psychiki i to w całkiem dostępnej
formie. Przede wszystkim jest to powieść psychologiczna, zaglądająca w
najgorsze zakamarki ludzkiej psychiki oraz ukazująca psychozy, jakie atakują
nas w ekstremalnych sytuacjach. Dopiero potem jest to książka z dreszczykiem,
pewnego rodzaju horror, który nie tyle ma nas straszyć, co trzymać w niebezpiecznym
napięciu.
W mojej opinii ta książka to prawie produkt kompletny,
pomimo paru nudniejszych momentów, naprawdę miło mi się czytało te lekko ponad
200 stron. Na wielki plus zaliczam właśnie podejście do tematu od strony
psychologicznej, na minus zaś zaliczę dziwne momenty w książce, które być
zapewne musiały dla wrażenia wzrostu napięcia. Zachowania głównych bohaterów
czasami niepojęte, lecz też nie drażniące. Dodajmy do tego wszystkiego -30
stopni Celsjusza i mamy wynik dla wszelkiego ludzkiego dziwactwa. Polecam
gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz