Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba Stron: 130
Data I wydania: Wrzesień 2002 r.
Długo
myślałem nad tym jak i co powiedzieć, wyrazić o „Extensie”
Jacka Dukaja. Czym jest ta krótka opowieść oraz dlaczego pochłania
Cię całym sercem, mimo że świat jest tak obcy i nieznany? Przede
wszystkim wchodzimy do miejsca, o któym nie wiemy za wiele. Pierwsze
momenty bywają niezwykle dziwne, nie pojmujemy jego charakteru, ani
po czym tak naprawdę poruszamy się wędrując przez następne
strony. Naszym wybawienie w końcu są dialogi, które ratują całą
sytuację i pozwalają zaczerpnąć szczyptę wiedzy o tym niezwykłym
fantastycznym lub tak bardzo wysuniętym w przyszłość świecie.
Zielona
kraina to ostatnia enklawa ludzkości takiej, jaką znamy. Ludzie
podzielili się na grupy, czyli widocznie mamy tu typowy nieco
post-apokaliptyczny klimat, lecz takie wrażenie można odczuć tylko
do pewnego momentu, gdy nie odkryjemy tego, co skrzętnie ukrywa
przed nami autor. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów,
dlatego wystarczy, że powiem, iż jest to naprawdę niezwykła wizja
odległej przyszłości, tak bardzo fantasy i science fiction, że
nie mieści się za bardzo w mojej głowie.
Główną
osią podtrzymującą tempo poznawania są przede wszystkim dialogi,
które w sposób realistyczny dodają nam wiedzy o tym co zaszło na
naszej planecie oraz w jaki sposób funkcjonuje tu ludzkość. Trudne
terminy powiązane z astrofizyką i fizyką kwantową na pewno nie są
dla wszystkich plusem, lecz przyznam, że poznawanie nowych rzeczy
przyszło mi niezwykle łatwo, ot co wystarczy odpalić Google i co
nieco poczytać na temat danego zagadnienia, by zrozumieć ogólny
sens, jaki chce nam przekazać Dukaj poprzez swoje pióro. A co do
tego, nie jest zbyt wymagające (oprócz wyżej wymienionych rzeczy)
i nie pozostawia niczego przypadkowi. Kieruje czytelnika po idealnie
wytyczonej przez siebie ścieżce, by on sam na końcu wyciągnął
refleksje z tego co było powiedziane.
Po
pierwsze przyznam szczerze i z ręką na sercu, że nie czytałem
książki lepszej od „Extensy” (co najwyżej to na tym samym
poziomie). Jestem pod wrażeniem nie tylko niezwykłej inteligencji
pisarza jak i jego sposobu myślenia, wycelowania tak zwanego
targetu, bo do nikogo innego ta powieść nie trafi, a jeżeli trafi
wątpię, by mogła ukazać swoje prawdziwe Ja. Nie jest to też
żadna uraza skierowana do mniej wymagających czytelników, lecz nie
jedna osoba przyzna jak trudny jest do przetrawienia owy autor.
Jednak dla wszystkich chętnych powiem, że na pierwszym miejscu jest
to opowieść psychologiczna, a dopiero potem Sci-Fi.
Jeżeli
zaczepiamy temat psychologi, muszę przyznać, że główny bohater,
z którym podążamy od dzieciństwa, aż po koniec jest niezwykle
dynamiczny. Szeroko pojęta filozofia istnienia, samej egzystencji,
jego rozterki na temat życia oraz jego miejsca w tym wszystkim, czy
na błahych z tej perspektywy rodzinnych spraw, sprawiają wrażenie
prawdziwego życia, dziejącego się obok nas. „Wczuwamy się w
bohatera”, to pojęcie na pewno jest błędne, bo my nim jesteśmy
i jako on żyjemy, prowadzimy to życie i czujemy.
Extensa,
o Extenso, godna polecenia, nie dla wszystkich, lecz 120 stron to
naprawdę niewiele i można się nieźle spróbować z taką
historią, z takimi postaciami czy sytuacjami. Polecam, bo warto i
nawet po latach jest to tytuł jak najbardziej aktualny i powiem
więcej, jest przykładem pomysłowości światów Sci-Fi i ich
prowadzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz