Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 464
Data wydania: 29 marca 2017
Harry Hole. Te dwa słowa
wystarczą do opisania jednego z najsławniejszych śledczych naszych czasów. Kim
on jest, a raczej kim on nie jest? Takie pytanie zadaję sobie w chwili, kiedy
rozmyślam nad tą recenzją i samą postacią niezwykłego policjanta. Harry rządzi
w Oslo i jest nie tylko superbohaterem, nieśmiertelną istotą, twardym jak skała
mężczyzną, lecz również ojcem, mężem i stróżem prawa, który skądinąd jest spod
niego wyjęty.
Odczuwam "Pragnienie" jak cholera.
Sięgam
na półkę i zastanawiam się co wydarzyło się w poprzednich częściach, w końcu
minęło trochę czasu od „Policji”, a moja mózgownica niestety nie ma daru
superpamięci. Na całe szczęście narracja Nesbo jest świetna i powoli, stopniowo
przypominał mi o wszelkich niuansach z poprzednich części, lecz zabrakło mi
tego –czegoś-. Każdy z nas wie, że fajnie jest czytać wszelkie serie w całości,
najlepiej, gdy nie ma między nimi jakiejś przerwy, więc moje zapominanie, może
być związane z szybkim pochłonięciem 10 tomów z 2-3 lata temu, ale nie tłumaczy
to pewnych rzeczy o jakich zapomniał wspomnieć Jo.
Akcja, która jest stopniowo rozwijana przez stare jak i nowe
twarze w serii, przypomina trochę zjazd z górki, gdzie wszystko dzieje się
szybko i intensywnie, by zaraz potem lekko zwolnić, dać czytelnikowi czas na
głębszy oddech, chociaż moje subiektywne wrażenie jest takie, że ten czas był
trochę za długi. Co do nowych i starych twarzy, fani na pewno docenią pewne
zmiany, jakie zaszły w życiorysach ekipy z posterunku w Oslo, a nowy czytelnik
wciągnie się w osobliwe światy tych postaci.
W zasadzie cała książka usiana jest mrugnięciami oka dla
stałych gości cyklu, co wywołuje u nas stałe pragnienie poznania dalszych
losów.
Oj Harry, Harry
Czy Jo
Nesbo potrafi poprowadzić dobrą opowieść, bez pana wymienionego wyżej? Tak i
udowadnia to nie tylko w „Pragnieniu”, lecz i w innych powieściach. Pierwsze
strony, gdy Hole jest nieobecny w ekipie z posterunku, a tylko i wyłącznie
zamartwia się zwykłymi, domowymi problemami, akcja ładnie przeplata się ze
zmorami przeszłości byłego alkoholika, który stara się nie budzić wewnętrznych
demonów i wiecznego pecha, który go prześladuje.
W końcu można powiedzieć też o tym jak to się wszystko ma do
reszty serii, oraz czy warto po to sięgnąć? Nigdy nie potrafiłem być w 100%
obiektywny, ale również według mnie obiektywizm nie istnieje, więc tak, mimo
wszystko książka naprawdę jest dobra i tytuł ten nadaję się idealnie na jeszcze
chłodne, zimowe wieczory. Co najważniejsze, nie odstaję od poprzednich tytułów, a łączy je w jeszcze wspanialszą całość, tworząc swoistą i nieoficjalną "trylogię", wraz z "Upiorami" i "Policją".
Akcja wkręciła mnie niesamowicie, lecz jak to z Nesbo
bywa, pierwsze strony ślimaczą się i warto przez nie szybko przedrzeć, bo zaraz
za nimi, czeka nas świat morderstw, wampirów w ludzkiej skórze i alkoholików z
własnym barem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz